W lipcu w Galkayo w Somalii wykrwawiła się dziesięcioletnia dziewczynka.
Osoba, która dokonała tego rytuału przecięła jedną z żył dziewczynki podczas bezsensownego i okrutnego zabiegu okaleczenia żeńskich narządów płciowych. Dziewczynka zmarła dwa dni później.
Tak okrutnego okaleczenia lekarze nigdy wcześniej nie widzieli.
Oprawca, którego uważamy za mordercę, nie został aresztowany, a przestępstwo nie zostało zgłoszone.
W Somalii wpływowi muzułmanie uniemożliwiają karanie takich osób, mimo że konstytucja Somalii zakazuje stosowania tego typu praktyk.
Pomimo wielu kampanii 98 procent dziewcząt w Somalii jest nadal okaleczanych, a ludność i ojcowie dziewczynek popierają ten proceder. Nawet po śmierci dziesięcioletniej córki jej ojciec broni w wywiadzie rytuału okaleczania żeńskich narządów płciowych:
"Ludzie w naszym regionie popierają FGM, to nasza kultura".
Najwyższy czas, aby społeczność międzynarodowa rozprawiła się z tą zbrodnią przeciwko niewinnym dziewczętom i ukarała wpływowych zwolenników FGM, którzy wzięli społeczeństwo somalijskie za zakładników. Obejmują one zakazy wjazdu do innych krajów dla nich i ich rodzin, jak również zamrożenie ich znacznych aktywów, które w większości zostały ukryte za granicą.